Zawsze marzyłam o art journalu.. aż dokładnie tydzień temu w bardzo zły dzień przestałam marzyć i wzięłam się do roboty :). Efektem tych prac są okładki. Środek wypełniam na bieżąco, ale pokaże Wam je w bardziej zmasowanej formie, bo fotografowanie już mi tak regularnie nie wychodzi :)
Wracając do samych okładek to pierwszy raz robiłam coś w takim stylu i przyznam, że bardzo mi się podobało :D.
Świetne;) Artystyczne, twórcze, pomysłowe;) Paulette
OdpowiedzUsuńpiękności!
OdpowiedzUsuńsama bym chciała w przyszłości coś podobnego zrobić :)
super wszystko dopasowane ;)
;O!!!! przepiekna okladka!! no niesamowita!!! taka magiczna! ojj az sie doczekac nie moge co bedzie w srodku!! na prawde super :D ja nie moge dawac wiecej niz 5 elementow w scrapbookingu bo wychodzi mi kupa haha :D ale ty noo mega sobie poradzilas z taka iloscia elementow :D
OdpowiedzUsuńAle śliczne! czym farbowałaś koronki i papier?
OdpowiedzUsuńEcoliną :). Są świetne, na razie posiadam tylko dwa kolory, ale już szykuję się na więcej :D
Usuńsuper!; fajnie wiedzieć, że ecoliną można farbować koronki :)
OdpowiedzUsuńoj chciałabym okiełznać kiedyś taki styl. Tobie wyszło świetnie! Mam nadzieję, że i środek art journala będzie w miarę prac równie inspirujący. :)
OdpowiedzUsuńOkładka kolorowa- misz-maszowa, lubię takie. Też "jak będę miała więcej czasu" zrobię sobie artżura, dobra rzecz, aby poeksperymentować bez wyrzutów sumienia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękny efekt :))
OdpowiedzUsuńŻe to niby pierwszy raz jakoś w to nie wierze :) HaHaHa!!!
OdpowiedzUsuń