czwartek, 17 października 2013

Lift własnej kartki

Tę kartkę ślubną robiłam w ekspresowym tempie, wręcz z dnia na dzień. Nie miałam zbyt wiele czasu na myślenie, zastanawianie się i kombinowanie (miałam na głowie jeszcze inne zamówienie), więc postanowiłam zliftować własną kartkę. Osobie zamawiającej bardzo się ona spodobała, więc to ułatwiło mi pracę. Kartki więc mają podobne kolory i układ. Pierwowzór.

Wersja druga



Jak zwykle zresztą miałam z nią trochę problemów.. tzn nie podobał mi się ostateczny wygląd. Ale gdy dodałam czarne paski jakoś zgrało mi się wszystko w całość :).

7 komentarzy:

  1. Obejrzałam sobie pierwowzór i tę wersję, no i muszę powiedzieć Ci, że nie wiem, która lepsza, obie świetne. Dobrze, że dodałaś te czarne paski, ciekawie tu wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Chimerką. Miałabym problem z wybraniem ładniejszej. obie wersje są piękne i nie dziwie się, że osobie zamawiającej się podobała. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny lift! Obie są cudne - rewelacyjna kompozycja!

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna jest, czasem prace które powstają na szybko, bywają najlepsze:)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczna! Te czarne paski rzeczywiście świetnie tu pasują :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczna jest ta karteczka bardzo gustownie dobrane kolorki no i ta koronka daje trochę romantyzmu.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie Zosia.

    OdpowiedzUsuń